Wiele miesięcy upłynęło od czasu mojego ostatniego wpisu na tym blogu. Przyznam, że jakoś straciłem motywację do pisania tutaj. Tymczasem dzisiaj nasunęła mi się pewna refleksja, którą postanowiłem się podzielić właśnie tutaj.
Swój biznes prowadzę piąty rok, więc mam już jakieś pojęcie na ten temat. A poza tym, potrafiłem przetrwać lepsze i gorsze chwile. I powiem Wam tyle, że jeśli decydujecie się na otwarcie jakiejkolwiek działalności, nie próbujcie tego robić na "odpierdołkę". To nie ma sensu. Wcześniej czy później, to runie, jak domek z kart.
Jeśli decydujecie się przykładowo na jakiś handelek na allegro, nie konkurujcie ceną. Konkurujcie innymi rzeczami (np. świetną obsługą, doskonałym kontaktem, uprzejmością). Co istotne, umiejcie podziękować za transakcję (ale nie tak z automatu jakimś bzdetnym tekstem, ale bardziej indywidualnie, np. Panie Zdzichu, dziękujemy za transakcję. Jeśli będzie Pan zainteresowany zakupem u nas, na kolejny produkt ma pan zniżkę 2%. Chodzi o to, by klient był odpowiednio doceniony).
Tutaj warto dać przykład ludzi, którzy np. wysyłają maile z prośbą o dodanie bloga do katalogu. I co? Wysyłają hurtem tą samą wiadomość do wszystkich. Ja już zacząłem takie maile ignorować, bo ja nie jestem "wszystkimi". Jeśli ktoś ma do mnie prośbę, to niech napisze maila do mnie, a nie hurtem.
Gdzieś ostatnio wyczytałem, że dobrym pomysłem jest dawanie gratisów do danego produktu, który sprzedajemy na allegro. Niby drobiazg, a jednak się wyróżnia.
Dzisiaj konkurencja na rynku jest tak gigantyczna, że trzeba się czymś pozytywnym charakteryzować. Nie każdy na allegro to potrafi, dlatego tutaj należy upatrywać swojej przewagi.
Tak jak pisałem, jeśli chcecie robić coś byle jak, to lepiej tego nie robić wcale. Szkoda sobie psuć reputację i wydawać kasę na towar, promocję, itp.
We własnej działalności liczy się to, jak podchodzimy do sprawy. Jeśli liczysz na to, że będziesz pracował(a) od 7.00 do 15.00, zapomnij o sukcesie. Możesz czuć się przegranym biznesmenem. Trzeba się poświęcić maksymalnie. Nierzadko pracować po 16 godzin na dobę. Jeśli chcesz zdobyć klienta, musisz go do siebie czymś przyciągnąć. Nowy klient Cię nie zna, więc jeśli już na samym wstępie pokażesz, że nie masz czasu dla niego, to on też Ci pokaże, że ma Cię głęboko w poważaniu.
"Klient nasz pan". Znacie to hasło? Ono cały czas obowiązuje. To Ty jako sprzedawca musisz odpowiednio wpłynąć na swojego klienta, by od Ciebie kupił.
Często widzę w pokrewnych mojej branży biznesach, że niektórzy mają w dupie swoich klientów i mówią, że po godzinie 17.00 nie będą dla nich nic robić. Ok, tylko zauważmy, że klient czegoś potrzebuje pilnie i dlatego się zwraca do nich. I jak nie dostaje tego u nich, to szuka gdzie indziej. I jeśli raz, drugi zostanie obsłużony dobrze przez konkurencję, to w tym momencie to on będzie miał tych pierwszych w dupie.
Przepraszam za dosadność, ale tak w rzeczywistości jest. Nie można kogoś, kto daje nam kasę mieć w dupie, ponieważ wtedy tej kasy nie będziemy mieli. I nie ma znaczenia to, że np. teraz nam się dobrze powodzi, to możemy olewać klientów. Bo za dwa dni okazać się może, że nasi stali klienci się na nas wypną, bo dostaną coś lepszego od konkurencji.
Ja dzisiaj, po lekturze wielu blogów, forów czy komentarzy widzę, że ludziom się nie chce pracować. Mają jakąś tam firemkę, ale im w ogóle nie zależy, by się rozwijać. Robią wszystko rutynowo i zupełnie się nie troszczą o klientów. Bo przecież oni są. Owszem są. Dzisiaj. Ale jutro mogą być klientami naszej konkurencji. Jak się nie rozwijamy, to konkurencja nas dościga i prześciga. A wtedy już nie damy rady się podnieść, ponieważ zanim my obierzemy jakąś strategię działania, nasi klienci już są gdzieś indziej.
Ja w swoim biznesie również mógłbym się nie rozwijać i jedynie zadowalać tym, co sam robiłem. Ale uznałem, że muszę (i chcę) zaryzykować i np. zatrudnić kogoś. Zależało mi na tym dlatego, że chciałem moich klientów jeszcze bardziej rozpieszczać. Bo zadowolony klient jest w stanie wyskoczyć z jeszcze większej kasy, a ponadto robię sobie dzięki temu dobrą opinię. A jeśli działa się w jakiejś niszy, to albo masz dobrą opinię, albo jesteś przegrany. Inna sprawa, że ja, oprócz dbania o swoich dotychczasowych klientów, staram się szukać nowych, aby dywersyfikować źródła przychodów.
To samo na allegro. Handlujesz czymś, a potem nagle olejesz paru klientów i jesteś skończony. Posypią się negatywy i koniec Twojej przygody. Owszem, możesz kręcić i zakładać inne konta, ale to wszystko i tak wcześniej czy później Ci się posypie, bo jeśli ktoś ma słomę w butach, to ona mu i tak wyjdzie (mam tutaj na myśli np. niekulturalny kontakt z klientem).
Reasumując, zanim cokolwiek zaczniecie robić, przemyślcie, jak chcecie to robić. I zawsze, ale to zawsze traktujcie klientów tak, jak byście chcieli być sami traktowani.
I jeszcze mały apel, ale to już poza głównym tematem. Jeśli chcecie komentować moje teksty jednym zdaniem wstawiając linka do swojej strony (bez względu na to, czy komercyjnej, czy prywatnej), od dzisiaj nie będę akceptował takich wpisów. Tylko merytoryczne wypowiedzi będę tutaj publikował. Szanujmy się.