czwartek, 31 maja 2012

Uczmy się pisać... CV

Być może już kiedyś o tym pisałem, ale muszę wspomnieć ponownie. Duża część Polaków pracy nie dostaje nie dlatego, że się na czymś nie zna lub jest kiepska, ale nie potrafi się w odpowiedni sposób sprzedać.
Najlepszą formą sprzedaży własnych umiejętności jest napisanie dobrego CV. Problem jest jednak taki, że CV, które ludzie wysyłają do potencjalnych pracodawców są wyjątkowo kiepskiej jakości. Co zatem w nich takiego tragicznego?
Nie będę się rozpisywał na ten temat za wiele, bo jest wiele stron, które pokazują, co i jak pisać. Ja tylko ze swojej strony napiszę na co zwracam uwagę, gdy szukajam pracownika.
Przede wszystkim w jego CV muszą być podstawowe informacje o nim samym wraz ze zdjęciem, telefonem i adresem mailowym. Innej opcji nie widzę.
Poza tym, jeśli dany kandydat opisuje przebieg swojej kariery zawodowej (o ile takową ma) to MUSI napisać nazwy pracodawców, dla których pracował. Tymczasem ostatnio szukałem grafika i parę życiorysów do mnie spadło i jeden człowiek, który w miarę mi się spodobał, zapomniał napisać dla kogo wykonywał te swoje prace, więc niestety zmuszony zostałem odrzucić jego kandydaturę. Jeśli on nie chce mi powiedzieć, dla kogo pracował, to ja nie czuję się w potrzebie go o to dopytywać.
Trafiło mi się też CV pewnej graficzki, która ukończyła jakieś fajne uczelnie, ale po otworzeniu pliku doc od niej przeraziłem się. Ani to ładnie sformatowane, ani ładne dla oka, pomijam fatalną typografię i błędy. A zatem kolejna osoba odpadła. Cały czas zbieram te CV od ludzi i w każdym są jakieś niedoróbki. A skoro ja szukałem grafika to wymagałem od niego wyjątkowej dokładności.
Dlatego też apel do osób, które kiedyś będą komuś wysyłać CV. Zastanówcie się, co umieszczacie i czy to, co tam jest zawarte, jest w ogóle wartościowe dla pracodawcy?