środa, 12 października 2011

Mały, zabójczy ZUS

Image: Gregory Szarkiewicz / FreeDigitalPhotos.net
Państwo nas kocha, państwo nas lubi, państwo nas szanuje. Tak, to są moje marzenia, ale rzeczywistość jest niestety brutalna, a te trzy czynności (lub stany), które wymieniłem powyżej można sobie między bajki włożyć. Do czego zmierzam? Ano do tego, że pomoc państwa dla rozpoczynających działalność gospodarczą jest fikcją. A już zwłaszcza, jeśli chodzi o podatki i haracz w postaci ZUS-u.
Problem jest taki, że jeśli myślimy o rozpoczęciu działalności gospodarczej, to nie możemy liczyć na to, że być może uda nam się zdobyć jakichś klientów i jakoś to będzie. Nie ma przebacz. My musimy znaleźć klientów i to maksymalnie szybko, bo jeśli tego nie zrobimy, będziemy mieli problemy. Nie możemy zacząć działalności w ten sposób, że będziemy liczyć na to, że ona za jakiś czas się rozkręci. To jest niemożliwe. My musimy już od pierwszego dnia zarabiać pieniądze, by móc uregulować zobowiązania. Mało tego, w dniu rozpoczęcia działalności nad nami już ciąży obowiązek zapłacenia ZUS-u. I nikogo to nie interesuje, że chcielibyśmy np. zarobić na chleb. Nie, chleb może poczekać. Ważniejsze są opłaty.
Przykładowo ktoś sobie rozwija biznes polegający na usługach w zakresie wykonywania stron internetowych. Trafiają mu się dwa zlecenia w pierwszym miesiącu, w którym jego przychód wynosi np. 320 PLN. I co? Nawet, na dobrą sprawę, na ZUS nie starczy, mimo iż jest to tzw. mały ZUS.
Zdaję sobie sprawę, że niniejszy post może mieć charakter roszczeniowy, ale taki właśnie ma być. Państwo w żaden sposób nie pomaga początkującym przedsiębiorcom. A to, że można założyć firmę przez internet czy jesteśmy zwolnieni z opłat skarbowych, itp. to jest tylko kropla w morzu.
Z drugiej strony mniejsza pomoc początkującym przedsiębiorcom jest uczciwa w stosunku do tych, którzy zaczynali na samym początku i nie otrzymali znikąd pomocy. No, ale to jest temat na inne opowiadanie.
W tym wątku chciałbym tylko zwrócić uwagę, że państwo nie pomaga początkującym przedsiębiorcom. Zresztą już w jednych z poprzednich postów wspominałem, że liczenie na pomoc w zakresie dofinansowania również graniczy z cudem. Ładnie się mówi o tym w mediach, ale gdy przychodzi co do czego, to już tak kolorowo nie jest.
Mamy cieszyć się z tego, że płacimy mały ZUS. Cieszmy się, ale to nie jest szczyt możliwości naszego państwa, by pomóc początkującym przedsiębiorcom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz