wtorek, 25 października 2011

Pieniądze na cele społeczne?

Janusz Palikot pobił wszystkich. Postanowił pozbyć się 480 tysięcy złotych, jakie przysługuje mu za pracę w sejmie i przekazać je na cele społeczne. Rzadko piszę o polityce, ponieważ brzydzę się tym tematem. Tym razem jednak chciałbym to skomentować.
Nie da się ukryć, że gest kontrowersyjnego polityka jest szlachetny i zasługuje na najwyższe uznanie. Nie mogę się z nim jednak zgodzić w tym, że będzie nakłaniał kolegów z jego ugrupowania lub innych do podobnego czynu, np. przekazania jednej pensji rocznie na cele charytatywne. Dlaczego?
Jestem zdania, że za pracę należy się płaca. I skoro zdecydowaliśmy się na to, by posłów dopuścić do koryta, to niech oni zarabiają. Nie każdy jest biznesmenem tak jak Palikot, którego swoją drogą bardzo szanuję za odwagę pójścia pod prąd.
Uważam jednak, że zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby zmniejszenie uposażenia posłów lub nawet zredukowanie liczby naszych wybrańców lub likwidacja senatu. Tutaj jednak nie mamy co być optymistami. Nic się w tym temacie nie zmieni.
Oczywiście, każda nieprzymuszona inicjatywa polityka, który chciałby zrzec się jakiejś części kasy i przeznaczyć ją na inne cele zacznie wchodzić w krew naszym rządzącym. Tak czy inaczej, cieszmy się z pierwszego kroku, jaki wykonał Palikot. Być może jego śladem będą szli inni.

2 komentarze:

  1. Sprawa tutaj wygląda trochę inaczej, fakt szlachetny cel, ale czasem trzeba się zastanowić czy przypadkiem to nie był cel marketingowy, więcej szumu w mediach, mieszania niż pożytku, poświecenie wypłat na rzecz lepszych profitów politycznych. W tym świecie nie ma nic za darmo, to są przemyślane i wkalkulowane w koszta posunięcia. Pozostaje mieć nadzieje że to się zmieni i na stałe zagości u naszych Polityków :) Pozdrawiam.
    PPs. Ciekawy blog. Trzymaj poziom jaki trzymasz:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem tak. Gdyby każdy z naszych posłów miał taki cel marketingowy, to ja jestem jak najbardziej za. Poza tym, jak to mawiają, po owocach ich poznacie :).
    Dzięki za pozytywny komentarz :).

    OdpowiedzUsuń