niedziela, 2 października 2011

Przykład podejścia pracownika do pracy

Image: Ambro / FreeDigitalPhotos.net
Dzisiejszy wpis chciałbym, aby był ostrzeżeniem dla potencjalnych pracodawców, którzy szukają pracownika do swojej firmy. Patrzcie, kogo zatrudniacie, bo możecie zostać na lodzie.
Byłem sobie w jednej kebabiarni (dokładnie 1 października) i byłem świadkiem pewnej scenki. Przyjechał szef do tej kebabiarni z towarem i panna, która była za ladą chciała rozmawiać z szefem o swojej przyszłości w firmie. Powiedziała mniej więcej coś takiego:
- Wiem, że umawialiśmy się, że będę studiowała zaocznie, ale zmieniłam zdanie i będę studiowała jednak dziennie. W związku z tym nie będę dyspozycyjna w tygodniu, a jedynie w weekendy będę pracować. Nie przyjdę zatem do pracy 4 października.
To co usłyszałem zwaliło mnie z nóg. Panienka 1 października oznajmia, że od 4 października nie będzie mogła normalnie pracować tylko w weekendy!
Nasuwa się kilka wniosków.
Przede wszystkim ludziom nie zależy na pracy. Praca, nawet najgorsza, traktowana jest przez studentów jako element przejściowy, więc i podejście do obowiązków i prawa pracy jest dość luźne. Panienka zadziałała bez wyobraźni nie dając pracodawcy nawet szans na znalezienie zastępstwa.
W dalszej części scenki dowiedziałem się, że pracodawca nie zamierza jednak panienki puścić wolno i będzie ona musiała jeszcze przez 14 dni pracować, by ten miał szansę znaleźć kogoś na jej miejsce.
Swoją drogą zastanawia mnie, czy ta panna będzie jeszcze pracować w te weekendy czy pracodawca jej podziękuje? Aż się w jakiś weekend skuszę na kebaba, by zobaczyć, co się zmieniło.
Tak czy inaczej, nadal nie potrafię zrozumieć, jak panienka mogła postawić pracodawcę w takim położeniu? Niech to będzie ostrzeżenie dla potencjalnych pracodawców. Zastanówcie się, kogo zatrudniacie. Zwłaszcza, jeśli chodzi o studentów.

7 komentarzy:

  1. Należy jednak pamiętać, że student studentowi nierówny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ludzie nie traktują pracy (przeważnie) poważnie ponieważ nie maja motywacji finansowej. Jak to sie mówi jaka płaca taka praca :) To jest choroba polskich przedsiebiorców, płace są za małe, a premie są "uznaniowe" (nawet gdy wyliczane sa od wyników!!!). Nie wspomne już o tym ze atmosfera pracy jest często beznadziejna. Dla czego kiedy naród wyjeżdza za granicę zapierdziela ostro a w Polsce jakos nikt nie traktuje swojej pracy poważnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Magdalena
    To prawda, ale sami studenci wystawiają sobie laurkę i rzutują na to, jak postrzega się tą część społeczeństwa.
    @Wyrwigrosz
    Brak motywacji ze względu na wynagrodzenia nie jest dla mnie wytłumaczeniem. Są ludzie, którzy za takie pieniądze chętnie pracują i nie są jakoś zdemotywowani. Ponadto dodam, że to nie jest wina pracodawców (zwłaszcza tych mniejszych), że pensje są jakie są.

    OdpowiedzUsuń
  4. tak to też fakt sam jako pracodawca poznałem ten temat dogłębnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem pracodawcą (ale jednocześnie spełniam także realne funkcje w mojej pracy, a nie jako nieobecny Big Boss):

    i to jest tak - panuje ogólne zbydlęcenie:

    1. klienci próbują cię dymać ile wlezie, kiedy się tylko da, i to często klienci dobrze sytuowani, pisałem tutaj:

    http://racjonalne-oszczedzanie.blogspot.com/2011/10/menele-w-mercedesach-i-bm-kach-zule-w.html

    2. pracownicy kradną, próbują nadużyć dobroci szefa w każdej sytuacji w pracy - uprzejmość i ludzkie odruchy traktują jak słabość

    3. wszyscy mają głowę wyżej chmur - to w końcu pracownik robi mi wielką łaskę, że zgodził się pracować, a nie odwrotnie - taka atmosfera często panuje w relacjach (jak z tą studentką)

    4. wszyscy się cenią wysoko, ale robić się nie chce - (najlepiej brać dobrą pensję w pracy gdzie się siedzi a nic nie robi / najlepiej taka posadka w jakimś salonie poza godzinami szczytu, gdzie myknie w porywach jeden klient na godzinę)

    A naród za granicą zapierdziela na zmywaku i podciera tyłki starcom w domach opieki - ale po przyjeździe do kraju - każdy wielki macho czy wielka pani.

    OdpowiedzUsuń
  6. a tak w ogóle niezły blog, będę czytał i polecał - tematyka się częściowo pokrywa z moim - zerknij na posty maj-czerwiec

    o to mi chodziło

    ogólnie dobrze wymieniać się spostrzeżeniami na firmę, pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki za ciekawe wpisy. Ileż prawdy w tym. Nietrudno się nie zgodzić z Tobą. Twoje wpisy oczywiście przejrzę. I cieszę się, że tematyka się w miarę pokrywa, będzie można wymienić poglądy (doświadczenia :)).

    OdpowiedzUsuń