środa, 21 września 2011

Rachunkowość oddaj księgowym

http://www.flickr.com/photos/23065375@N05/2246559853/sizes/m/in/photostream/
Prowadzenie firmy to, oprócz przyjemności, jest też obowiązkiem. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć (papierków, terminów, itp.). Czy jednak musimy sobie tym głowę zaprzątać?
Zdecydowanie jestem zwolennikiem tego, żeby nie tracić czasu na to, by bawić się rachunkowością w naszej mikro firmie, ponieważ zabierze ona nam masę czasu, a dodatkowo nigdy nie będziemy mieli pewności, czy wszystko to, co robimy jest w porządku względem US.
Ogólnie koszt prowadzenia księgowości w małej firmie nie jest jakiś drastycznie wysoki i może się spokojnie zamknąć w kwocie 100 PLN. Dlatego też czy warto dla takiej kwoty ryzykować i tracić mnóstwo czasu? Odpowiedź nasuwa się sama.
Zlecenie zabawy w księgowanie wszystkich rachunków biuru rachunkowemu ma też dodatkowe korzyści. W tym biurze możemy się bowiem wielu ciekawych rzeczy typu, jak zaoszczędzić pieniądze, co możemy księgować, co nie, czy też interesujące informacje na temat terminów wystawiania faktur, itp.
Ogólnie rzecz ujmując, ja widzę w takim działaniu same korzyści. Już dzisiaj nie wyobrażam sobie, żebym sam zagłębiał się w rozmaite tajniki rachunkowości w weekendy czy wieczorami. Szkoda czasu. Dzięki temu umysł mamy wolny od takich rzeczy i możemy skoncentrować się na tym najważniejszym, czyli naszej działalności.

4 komentarze:

  1. Zgodzę się z poglądami, że w małej firmie nie zajmowanie się papierami podatkowymi oszczędza czas, a czas to pieniądz. To ważna zaleta, tak samo jak przejęcie kontaktów z urzędami skarbowymi które wielu przedsiębiorców przyprawia o ból głowy. Mam jedno ale...

    Nie propagujmy wśród przedsiębiorców myślenia w rodzaju "oddam papiery, to mam z głowy", to nikomu nigdy na dobre nie wyszło.

    Każdej księgowej warto patrzeć na ręce, bo jako przedsiębiorca odpowiadasz za to co ona wie, jak liczy i co policzy. To rozwiązanie nie jest pozbawione wad jak niektórzy księgowi usiłują wmówić swoim potencjalnym i obecnym klientom, nie dajmy się na to nabrać.

    Księgowa nie uchroni nas przed potrzebą wiedzy podatkowej, bo to zwyczajnie wpływa na opłacalność biznesu. Księgowa nie jest też od edukowania swoich klientów, ponad minimum obowiązkowe (czyli nie doradza). Od doradztwa i optymalizacji podatkowej do zwykłego prowadzenia rozliczeń jest dosyć daleko, a znaleźć księgową która fachowo, prosto i zrozumiale w cenie rozliczeń przeprowadzi doradztwo podatkowe to jak szukanie igły w stogu siana...

    Nie jestem przeciwna biurom rachunkowym (sama jestem księgową), ale naprawdę to podejście i namawianie do nich bezkrytycznie ludzi jest wyjątkowo denerwujące nawet kiedy branży odbiera klientów ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, jak najbardziej się z Tobą zgodzę, jednak w przypadku firm mikro, gdzie firma ma po kilka-, kilkanaście faktur to akurat tutaj nie ma sensu "nie ufać" księgowej.

    Z drugiej strony, tak jak piszesz, podstawowa wiedza podatkowa jest pomocna czy wręcz potrzebna. Sam czasem coś usłyszę, przeczytam i konsultuję z księgową, czy tak mogę zrobić, więc oczywiście wskazane jest bycie w miarę na bieżąco z tym, co się dzieje.

    Dzięki za bardzo wartościowy i merytoryczny wpis, Kreciku :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie ufaj bezgranicznie księgowej, nawet jak masz jedną fakturę raz na pół roku. To nie zawodowa paranoja, tylko skutki opowieści klientów, którym poprawia się księgi po "fachowcach". Niekiedy nie jestem w stanie uwierzyć, jak można pewne sprawy sknocić, ale najwyraźniej Polacy to zdolny naród :D

    Czytaj, czytaj, ucz się, praktyczna wiedza zawsze na zdrowie wychodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Akurat ja korzystam z dość dużego biura rachunkowego. Podejrzewam, że ono nie może sobie pozwolić na jakieś większe wpadki, bo informacja o kompetencji pracowników tegoż biura szybko rozeszłaby się wśród jego klientów.

    Póki co, dwa lata z nimi współpracuję i jest ok. Oby tak dalej.

    OdpowiedzUsuń